niedziela, 12 sierpnia 2012

Lifting pokoju:) z burego do błękitu...

Na  "górze", na poddaszu domu, gdzie wychowało się kilka 
  .
pokoleń z  naszej rodziny, był buro-zielony pokój, z pękniętym sufitem. Korzystając z kilkudniowego urlopu postanowiliśmy odświeżyć to przytłaczające miejsce i wprowadzić kilka zmian małym kosztem finansowym.


 Zwykła płyta pilśniowa  laminowana, udająca starą, przecieraną podłogę ;)
Szafa ...
 A tutaj postanowiłam wykonać malunek, zamiast tapety, która wpadła mi w oko, ale była dosyć droga.


 Malujemy kosze:)

 Nowe życie starego okna:)


 Trochę romantyzmu..;)
 

 I wejście..zamalowana zielona szyba w drzwiach :)

8 komentarzy:

  1. Widzę u Ciebie bardzo ładną szafę. Ja całe dzieciństwo mieszkałam na poddaszu. Uwielbiałam je.

    OdpowiedzUsuń
  2. Metamorfozy są fascynujące, szafa niezwykła,pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam i dziękuję w imieniu szafy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To już metamorfoza, a nie odświeżenie!!
    Szafa przepiękna:)))
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę, efekt znakomity, brawo! pozdr magda p.s. dziękuje za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna szafa! dobrze, że została w swoim kolorze. Śliczna:)Pokój wyszedł super! JAk ja lubię takie przemeblowania, przemalowania:) Pomysł na zieloną szybę też świetny.

    OdpowiedzUsuń