Było mieszkanie dziadka Steli w Rynku, nad obecną Galerią, M4 w bloku z rodzicami i siostrą, internat, akademik w Krakowie.
Potem byłam żoną słynnego pilota z rodziny rajdowej, Jarosława B....był jeszcze jeden dom, ciepły, urządzony ze smakiem, z którego dostaliśmy "eksmisję" z Szymonem...bo tatuś układa sobie życie na nowo.

Tak krok po kroku anektuję dom dziadków, przysposabiam go na nowo do mieszkania. Wymieniłam dach, kilka okien, podłogi, cieknące rury...i setki innych rzeczy. Kupiłam trochę starych mebli, kilka przejęłam w spadku po naszym poprzednim sklepie z antykami. Zniszczoną lamperię pomalowałam po prostu jednego wieczoru na kremowo. Właściwie wszystko powstaje tu "ad hoc"...nie ma wielkiego wypasu, ale da się mieszkać. Pokochałam ten dom. Jest nie tylko wspomnieniem dziecięcych zabaw w "chowanego" z moją kuzynką Yvonne:) , smakiem zupy jarzynowej, gotowanej przez babcię Anielę, napełnił się nowymi aromatami...nowymi ludźmi i zwierzakami..
Po śmierci babci, a potem mojego taty, zostałam "gospodynią", zamieszkał ze mną również Gospodarz, o którym Wam kiedyś opowiem:) .
Każda historia ma więc pozytywne zakończenie.
ten dom jest moją, naszą historią.
Miłego, domowego popołudnia:)
Krótka, ale wzruszająca opowieść :)
OdpowiedzUsuńSzczęścia życzę :)
Buźka !
Dziękuję:)
UsuńChciałam Ci powiedzieć,coś co wiem od dawna..i widzę,że Ty również.Dom nie musi być urządzony idealnie w piękne i drogie przedmioty,oczywiście może ale nie musi,ważniejsza jest jego atmosfera,ludzie jacy tam mieszkają,jak do siebie odnoszą się,czy sie kochają,czy chcą w tym domu być razem.Można wydać setki złotych na wyposażenie domu i dom będzie piękny klasyczny ale nie będzie domem.Chyba ważniejsze są przedmioty nawet stare ale kochane,własnoręcznie odnawiane,pieszczone,wspólnie zrobione dekoracje,ramki ze zdjęciami.Widzę często,że liczy się pomysł a nie pieniądze,można zrobic super wnętrza tanim kosztem.Tak jak Ty ostatnio pokazałaś pokój na poddaszu,bajeczka,a są ludzie mając ogromny budżet a nigdy nie stworzą takiej przytulnej oazy jak Ty.Jej...znowu napisałam elaborat:)))Dzisiaj w końcu ja sie odezwę na moim blogu...mam odlotowe przepisy i ciągle brak czasu aby je pokazać:))
OdpowiedzUsuńDom tworzą ludzie, nie meble. To prawda, dziękuję:)
UsuńKasiu przytulam Cię najserdeczniej jak potrafię :) Ot takie to nasze durne życie...Najważniejsze,że się pozbierałaś.Syna masz super,domek uroczy,a z Ciebie bardzo fajna babka !!! Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię Daguś:)
UsuńDom, w którym historia się zaczęła.....
OdpowiedzUsuńniech trwa dalej w szczęściu,z pamięcią o tych którzy zaczęli ją tworzyć:)
Pięknie powiedziane:)
UsuńI zapomniałam...ależ masz piękne stare książki...zazdroszczę i widzę,że ktoś z domowników czyta ulubioną książkę mojego syna:Metro ileś tam.Słuchałam o tych ksiażkach ,chyba z pół roku:))
OdpowiedzUsuńKasieńko, dom masz przepełniony swoim ciepłem i wyczuciem:). Mam za sobą podobną historię i wiem, że trzeba cieszyć się każdym dniem:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Zycie na funduje różne niespodzianki...
OdpowiedzUsuńgłowa do góry , pozytywne myslenie i bedzie dobrze/lepiej
pozdrawiam
Ag
Pozdrawiam, dzięki:)
UsuńDziewczyny kochane z blogowego świata, macie w sobie tyle ciepła i życzliwości. Dziękuje Wam z całego serca za to, co napisałyście:)Mam nadzieję, że nie odczytałyście tego, jako ckliwe wynurzenia. Każdy ma swoją historię. Nie ma się co wstydzić:)
OdpowiedzUsuńŻycie pisze różne scenariusze...Ale wszystko jest po coś... Każdy prawdopodobnie nosi jakąś historię w sobie,która nie jest szczęśliwa...
OdpowiedzUsuńP.S. Kasiu jeśli możesz to jak wstawiasz zdjęcie, kliknij na nie i wybierz bardzo duży rozmiar, będzie nam się lepiej oglądać.
I czekam na kuchnię w całej odsłonie, te szafki mnie intrygują ;)
Ściskam
K.
Poprawione:) a kuchnia będzie w całości. Buziaki:)
UsuńKasiu ja sie podpisze pod dziewczynami masz piekny dom w którym miszkaja wspaniali ludzie i to najważniejsze:)ja mieszkam pod Krakowem w drewnianym domku z poddaszem z babcią rodzicami siostra i małżem każdy ma swój kąt i Powerem ci że dookoła mojego domku jest dużo ładniejszych domówi piękniej urządzonych ale pustych nie pod względem nie zamieszkałych ale pustych-bez duszy,od małego pamiętam sąsiadów schodzących sie wieczorami na pogawędki i ciepła herbatkę i do tej pory jest tak samo nie ma dnia żeby któs do nas nie zaglądał:) buziaki dla was:*
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam kiedyś na herbatkę:)
UsuńMoże czas pozwoli i okoliczności, że stworzę tu dom otwarty z perspektywą noclegu dla każdego, kto będzie w pobliżu:)
Kasiu czyżbyś mieszkała niedaleko mnie?:)
UsuńWłaśnie się nad tym zastanawiam:)
UsuńWidzisz Kasiu, nigdy nie wiadomo jakie niespodzianki szykuje dla nas życie...
OdpowiedzUsuńAle masz bardzo przyjemne własne gniazdko:) Byle do przodu!
Tak, nie ma co oglądać się za siebie. Buziaki:)
UsuńFajnie mieć jakąś historię rodzinną do opowiadania. To zespala rodzinę, mimo czasem bardzo pokręconych przejść.
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałych aranżacji. Jest pięknie.
Powodzenia :)
Każda rodzina ma swoją historię. Dziękuję:)
UsuńJestem z Ciebie taka dumna i z kobiet które są tak silne, że mimo przeciwnością losu nie poddają się, nie stoisz w miejscu, pięknie brniesz do przodu!!!! A dom tworzysz piękny, wypełniony wspomnieniami i tworzysz kochana nową historię!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki wielkie ode mnie!!!!!!!!!!!
My kobiety musimy być twarde:)
UsuńRoznie sie w zyciu uklada to prawda ii jedno co najwazniejsze to to ,ze dzis jestes szczesliwa :)Milo mi ,ze do mnie zagladnelas :) i zycze Ci milego spokojnego wieczorka :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez przesylam moc usciskow i zycze samego szczescia w tym slicznym, bardzo stylowym i cieplym gniazdku:)
OdpowiedzUsuńwiesz, że to nie rzeczy tworzą dom tylko ludzie :) najważniejsze być szczęśliwym :))
OdpowiedzUsuńfajnie mieszkasz :*
Dom z historią , coś pięknego ;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie domy z dusza pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńniesamowity ten dom... :) wspaniałe kolaże zdjęciowe. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję, że mnie odwiedziłyście w moim domu:)Następnym razem zapraszam na herbatkę:)
OdpowiedzUsuńWitaj:) Dziekuję, że dołączyłas do moich obserwatorów:) Wędruję teraz po Twoim blogu i zatrzymałam sie na dłużej na Twojej historii. Jestes bardzo silną i kreatywna kobietą. Tworzysz cudowne otoczenie. Wiem jak to jest pisac dalsza historię domu "po dziadkach" bo sama w takim mieszkam i co chwilę odkrywam nowe tajemnice i karmie sie historią. Twój dom pachnie właśnie takim duchem przeszłości:) A Twoja historia - jak czytam - tworzy sie dalej w tym domu z happy endem:) Pozdrawiam - Isza
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że potoczy się we właściwym kierunku:)
UsuńPozdrawiam:)