niedziela, 26 sierpnia 2012

Coś dla ciała, coś dla ducha;)






 A potem w drogę! Najpierw msza polowa z udziałem jeźdźców kawalerii z całej niemal małopolski u nas w Kalwarii ( moje  dziecko jeździło konno, ale w tym sezonie króluje harcerstwo i na konie nie ma czasu:)..a potem prawdziwa duchowa uczta..Dróżki Kalwaryjskie...przeszliśmy po ..raz pierwszy całą trasę ( ok. 4 godz. spacerem )..była modlitwa, refleksja, piękne widoki.. Wszyscy wrócili zadowoleni, a na początku wcale nam się nie chciało. Dowód, że czasem warto ruszyć się z domu, mimo, że pogoda pod chmurką. Pozdrawiam
ciepło:)

























5 komentarzy:

  1. Fajny dzień.A u nas tak lało,że tylko do sklepu po produkty na deser i biegiem do domku.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeszcze raz ja,zapraszam do mnie choć na moment :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za ten post i zdjęcia miejsc, do których jeszcze nie dotarłam w Kalwarii Zebrzydowskiej. =)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja o Kąciku chciałam.
    Bo ja mam też takiego czarnulka, tylko płci jest odmiennej i nazywa się Lusia :).


    PS. Poproszę adres do wymianki czekoladowej :).

    OdpowiedzUsuń